Nawet 1000 euro zaoferowane przez łódzkiego dentystę, nie skłoniło pacjenta do milczenia w sprawie wątpliwości dotyczących historii swojego leczenia stomatologicznego. Pan Jacek od kilku lat leczył zęby prywatnie w jednej z podłódzkich miejscowości. Ze swojego konta ZIP dowiedział się, że lekarz wykorzystał jego dane i rozliczył leczenie w ramach NFZ.
Mówiąc krótko - brał pieniądze i od pacjenta i z kasy NFZ-u. Pacjent postanowił nie zgłaszać sprawy do NFZ, ale wybrał się bezpośrednio do lekarza, by wyjaśnić sprawę. Stomatolog nie próbował nawet się tłumaczyć – postanowił od razu „dogadać się" wręczając pacjentowi sporą sumę pieniędzy. Rzeczywiście nie NFZ dowiedział się pierwszy o sprawie, ale dziennikarze jednej z łódzkich gazet. Sprawa wyszła na światło dzienne i o wszystkim dowiedzieli się również przedstawiciele NFZ. Rzecznik prasowy NFZ namawia pacjentów, aby nie szli w ślady pana Jacka i zgłaszali takie przypadki do Funduszu, a nie do lekarza.