16 maja br. nastąpi przejście ze stanu epidemii w stan zagrożenia epidemicznego. - To nie jest zniesienie epidemii, tylko przełączenie czerwonego światła w sygnalizatorze, które świeciło się od 2 lat, na światło pomarańczowe, które pokazuje, że jest ryzyko i zagrożenie, ale sytuacja zmierza w dobrym kierunku i ocena sytuacji jest zdecydowanie lepsza - tłumaczył minister zdrowia, Adam Niedzielski.
- Stan zagrożenia epidemicznego pozwoli m.in. utrzymać stan gotowości także o charakterze legislacyjnym – dodaje szef resortu. Część ekspertów uważa, że jesienią należy spodziewać się wzrostu zakażeń koronawirusem, mają na to wskazywać modele matematyczne. - Kluczowa kwestia, to czy wywoła je nowy wariant i na ile infekcje będą przebiegały niepokojąco - mówił Grzegorza Juszczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH - Państwowego Instytutu Badawczego. Aktualnie pacjenci COVID leczeni są na takich samych zasadach, jak pozostali. Nie ma już wydzielonych oddziałów, a chorzy wymagający hospitalizacji trafiają na oddziały internistyczne bądź chorób zakaźnych. - Pacjenci covidowi są finansowani w ramach procedury, która odpowiada za choroby płucne - mówił minister. Szef resortu podkreśla również, że jeśli pojawi się nowa mutacja koronawirusa, która mogłaby zagrozić obecnie obowiązującemu trybowi leczenia pacjentów z COVID, to zapadną decyzje, czy nie powrócić do wyspecjalizowanych jednostek. - Prawdopodobieństwo takie jest jednak niskie - zaznaczył.
Testem ma być wrzesień. - Dlatego co najmniej do tego czasu będziemy utrzymywać stan zagrożenia epidemicznego - zapowiedział minister Niedzielski.
_____________________________
Dowiedz się więcej
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Stomatologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie